Byłem idealnym dziesięciolatkiem, który grzecznie siedział w swoim pokoju. Ale byłem na wiecznym haju. Wstawałem wcześnie rano i oglądałem pornole. Uzależniłem się od porno w sieci mając 10 lat.. W szkole nie mogłem doczekać się powrotu do domu. Przed monitorem. Potrafiłem siedzieć przed nim do rana – mówi 20-letni Piotr w rozmowie z Michałem Pozdałem.
W tym roku rozpocząłeś studia na psychologii. Potwierdzasz opinię, że kierunek ten wybierają osoby, które same chcą rozwiązać swoje problemy?
Nie, to nie jest ten przypadek. Swoje problemy zacząłem rozwiązywać dużo wcześniej, właśnie dzięki pomocy psychoterapeuty. Nasze spotkania, rozmowy spowodowały, że psychologia mnie zafascynowała.
Ile miałeś lat, kiedy trafiłeś na tzw. kozetkę?
Zamiast kozetki był fotel z Ikei. Miałem 17 lat.
To całkiem niedawno.
Dla mnie minęły już wieki.
A jak się zaczęło?
Przyjechaliśmy z klasą na spotkanie Strefy Młodzieży dotyczące seksualności. Mówiliście wtedy o masturbacji i jej pułapkach. Pamiętam, że opowiadałeś o uzależnieniu od pornografii. Byłem przerażony, wydawało mi się, że poznałeś moją tajemnicę, a mówiłeś przecież do kilkuset osób.
Po zakończeniu podszedłeś do mnie i poprosiłeś o mój e-mail. Potem napisałeś o swoim problemie i poprosiłeś o radę. Przyznałeś, że oglądasz pornografię regularnie od 10. roku życia.
To prawda, wtedy odkryłem jej uroki.
Jak dziesięcioletni chłopiec trafia na strony przeznaczone tylko dla dorosłych?
Z ciekawości! Korzystałem z Internetu, odkąd pamiętam. Zawsze miałem komputer. Spędzałem przed nim całe dnie na graniu i surfowaniu. Pewnego razu, wchodząc na jakieś strony, natknąłem się na zdjęcia nagich kobiet i mężczyzn. Oglądałem je z wypiekami na twarzy, kopiowałem i katalogowałem.
Jak dużo ich było?
Pewnie kilka tysięcy. Wszystko inne przestało mnie interesować, a potem odkryłem filmy i to było czyste szaleństwo.
Czułeś, że oszalałeś?
Byłem na wiecznym haju. Wstawałem wcześnie rano i oglądałem pornole. W szkole nie mogłem doczekać się powrotu do domu, aby zasiąść przed monitorem. Potrafiłem przed nim siedzieć do wczesnych godzin porannych.
A co z twoimi rodzicami? Niczego nie zauważyli?
Oni generalnie dawali mi bardzo dużo luzu. Byli zajęci. Teraz wiem, że to było dla nich wygodne. Ja właściwie niczego od nich nie chciałem.
A tymczasem ty oglądałeś twardą pornografię…
Tego nie wiedzieli. Byli przekonani, że gram. Kupowali mi gry, o które prosiłem, a one leżały nierozpakowane w szufladzie. Problemy pojawiły się dopiero po jakimś czasie.
Oceny?
Tak, przestałem się uczyć, więc dostawałem coraz gorsze stopnie. Byłem wiecznie zmęczony. Nauczycielka podejrzewała nawet, że coś ćpam, bo miałem bardzo podkrążone oczy. Skierowali mnie do pedagoga szkolnego. Przyszedłem na spotkanie z mamą. Wiedziałem, że nie mogę powiedzieć prawdy o tym, co tak bardzo mnie pochłaniało, więc skutecznie skierowałem ich uwagę na gry komputerowe. Mama schowała większość gier i wydawała mi jedną lub dwie na weekend.
Byłeś sprytny.
I to jak! Już wtedy miałem ściągnięte setki filmów. Mogłem je oglądać w telewizorze, gdy zabierali mi kabel od komputera.
Tysiące zdjęć, setki filmów. Nie wystarczyło kilka?
Zupełnie nie! Raz obejrzany tracił swoją wartość. Cały czas potrzebowałem nowych obrazów. Chciałem coraz więcej.
Kiedy pierwszy raz poczułeś, że masz problem?
W liceum poznałem dziewczynę. Zaczęliśmy się spotykać. Kiedyś przez przypadek zobaczyła coś na moim komputerze i stwierdziła, że to obrzydliwe. Strasznie głupio się wtedy poczułem. Ale na poważnie zrozumiałem, że coś jest nie tak, kiedy zaczęliśmy uprawiać seks.
Tak od razu?
No, wiadomo, jak jest: najpierw pierwsza baza, potem druga i TRZECIA (śmiech).
No, wiadomo…
Ona bardzo mi się podobała. Podniecało mnie, kiedy byliśmy razem, ale w mojej głowie cały czas przewijały się obrazy z ulubionych filmów porno. Jeden za drugim, jak w kinie. Nie potrafiłem mieć przy niej orgazmu. Kończyłem w domu, przed monitorem. Zaczęła podejrzewać nawet,
że jestem gejem.
Nie przyznałeś się, co takiego działo się z tobą?
Nie umiałem. W końcu zerwaliśmy, a ja nabrałem przekonania, że już nigdy nie znajdę dziewczyny. Mniej więcej w tym czasie napisałem do ciebie.
Namawiałem cię do szczerej rozmowy z rodzicami. Podałem kontakt do psychoterapeuty seksuologa. Skorzystałeś z tej pomocy, jednak nie do końca mnie posłuchałeś.
Nigdy nie powiedziałbym o pornolach swoim rodzicom. Nie obraź się, ale to wydało mi się pomysłem absurdalnym.
Miałeś siedemnaście lat. Musiałeś poprosić rodziców o pomoc, wizyta u specjalisty jest kosztowna.
Rozegrałem to inaczej. Powiedziałem im, że mam problemy, o których chciałbym porozmawiać z psychologiem. Nie pytali o szczegóły. Byli zachwyceni, że przyszedłem do nich w takiej sprawie. Nadal płacą za moją terapię.
Spryt się jednak przydał.
Pewnie!