Rozwód rodziców jest trudnym przeżyciem dla dziecka, ale nie musi być traumą. Rodzice powinni pomóc dziecku odnaleźć się w nowej sytuacji, uporać się z bólem, cierpieniem, ograniczyć stres i negatywne emocje. Licząc się z potrzebami dziecka, pamiętając o jego wrażliwości, można mu zaoszczędzić wielu przykrych doświadczeń.
Dziecko absolutnie nie powinno poczuć, że bezpowrotnie traci jednego z rodziców. Najważniejsza jest rozmowa o rozstaniu rodziców. Najlepiej przeprowadzić ją wspólnie z mężem/żoną, jak najszybciej po ostatecznej decyzji. Warto się do tej rozmowy przygotować, uzgadniając z drugą stroną, co zostanie powiedziane, by nie sprzeczać się przy dziecku i nie mówić o sobie wzajemnie źle.
Bardzo ważne są warunki rozmowy – nie powinien poganiać nas czas czy dzwoniący telefon. Ważne jest nie tylko to, co mówimy, ale i jak mówimy. Dobrze jest także opanować trudne emocje na ten czas. Nasze roztrzęsienie udzieli się dziecku, bo świetnie rozumie ono mowę ciała i nastrój. Nie należy wchodzić w rolę sędziego czy oczekiwać, że dziecko zrozumie sytuację. Ono nie wie jeszcze, co to małżeństwo, zdrada… Pamiętajmy o tym!
Dziecku należy mówić prawdę, dawać mu jednoznaczne, uczciwe wyjaśnienia, co oczywiście nie oznacza drastycznych szczegółów czy omawiania spraw dorosłych. Oto przykład: „Tata i ja od dłuższego czasu próbowaliśmy rozwiązać różne problemy między nami. Doszliśmy do wniosku, że nie możemy już ze sobą mieszkać, i postanowiliśmy się rozwieść. To bardzo bolesna decyzja. Oboje bardzo cię kochamy i nigdy nie przestaniemy cię kochać. Zrobimy wszystko, żebyś nadal miał/a mamę i tatę, tak jak dotychczas, ale będziemy mieszkać oddzielnie”.
Ważne, by uznać uczucia dziecka, pozwolić mu się wypłakać, wykrzyczeć, wyrazić żal, gniew. Może się też zdarzyć, że trzeba będzie powiedzieć dziecku ponownie o tej decyzji, kiedy będzie podejmowało różne próby „zatrzymania” rodzica w domu.
Niezależnie od intensywności konfliktu pomiędzy rodzicami dziecko nie jest stroną i kategorycznie nie należy używać go we wzajemnych grach! To niestety metoda, którą bardzo często stosują dorośli.
Nowa rodzina
W zależności od czynników indywidualnych i tego, kiedy nastąpił rozwód, dziecko inaczej zareaguje na nowego partnera mamy i/lub taty. Jeśli rozwód był niedawno, możemy spodziewać się większego buntu, złości i odrzucenia nowego towarzysza.
Zdarza się czasem, że dziecko atakuje matkę lub ojca, traktując jako „zdrajcę”. Maluch po prostu czuje się opuszczony, niechciany, a nowy partner jest dla niego rywalem i zagrożeniem na drodze do odzyskania ojca czy matki.
Gdy rozwód odbył się na tyle dawno, że dziecko pogodziło się z tym, że rodzice nie mieszkają razem, jest mu łatwiej przyjąć informację o nowym partnerze rodzica. Zanim zdecydujemy się na zamieszkanie z nowym partnerem, powinniśmy przygotować dziecko do jego obecności. Wytłumaczmy, kim jest dla nas nowa osoba i jak będzie wyglądać wspólne mieszkanie.
Pamiętajmy, że maluch bardzo boi się zmian, ponieważ powodują one u niego chwilową utratę poczucia bezpieczeństwa. Nie oczekujmy, że nasze dzieci od razu pokochają nowego domownika. Dajmy czas i dziecku, i partnerowi na wzajemne „oswojenie się” ze sobą.
Przed wspólnym zamieszkaniem stopniowo przyzwyczajajmy dziecko do obecności nowej osoby we wspólnym życiu. Na początku najlepiej spotykać się poza domem – wyjść wspólnie do kina czy na spacer, a później zaprosić partnera/kę do domu.
Metoda małych kroków da dziecku czas na przemyślenia, poradzenie sobie z emocjami i pogodzenie się z nową sytuacją. Pozostawmy dziecku decyzję o wyborze formy zwracania się do partnera, która będzie zależna od wielu czynników: typu relacji, jaką utrzymujesz z biologicznym ojcem czy matką, wieku dziecka, oczekiwań naszego partnera.
Warto jednak zaufać dzieciom – najczęściej same znajdą odpowiednie nazewnictwo: wujek, ciocia, drugi tato, druga mama, ojczym, macocha. Często też zwracają się po imieniu i nie oznacza to braku szacunku, jak sądzą niektórzy dorośli. To po prostu dla nich najbardziej naturalne.