Praca domowa to stały element szkolnej rzeczywistości większości uczniów. Bardzo często spędzają oni długie godziny na rozwiązywaniu zadań czy pisaniu wypracowań. Coraz częściej pojawiają się jednak głosy o zasadności odrabiania lekcji w domu. Czy szkoła i nauczyciele mogą decydować o tym co robi uczeń w teoretycznie wolnym dla niego czasie?
Praca domowa a czas wolny
W wielu przypadkach przez zbyt dużą ilość prac domowych uczniowie rezygnują z rozwijania swoich pasji i zainteresowań, ponieważ zwyczajnie nie mają już na nie czasu. Nadmiar obowiązków prowadzi wtedy do konieczności zakończenia aktywności, które sprawiają dzieciom przyjemność.
Najczęściej w żmudny proces odrabiania lekcji zaangażowani są także rodzice. Swój własny czas po pracy spędzają siedząc nad szkolnymi zeszytami i podręcznikami wraz ze swoją pociechą. Bardzo często starają się oni nakłonić dziecko do odrobienia ogromu pracy domowej w szybkim czasie. Napotykając na opór denerwują się i krzyczą, są zmęczeni i sfrustrowani.
Czy prace domowe są potrzebne?
Nie ma żadnych dowodów mówiących o tym, że praca domowa wpływa pozytywnie na rozwój dziecka i pełni istotną rolę w edukacji. Według badań im więcej pracy domowej otrzymuje uczeń tym gorsze osiąga wyniki w nauce.
Z założenia praca domowa powinna utrwalić materiał i usystematyzować zdobytą na lekcji wiedzę, nauczyć systematyczności i dobrej organizacji pracy. Jednak według Instytutu Badań Edukacyjnych praca domowa przynosi zdecydowanie lepsze efekty, jeśli nauczyciel nie zadaje jej częściej niż raz w tygodniu. W innych przypadkach prace domowe prowadzą jedynie do zniechęcenia i przemęczenia uczniów.
Po najczęściej 6, a niejednokrotnie nawet 8 godzinach w szkole dziecko powinno mieć czas na zabawę, aktywność na świeżym powietrzu czy kontakt z rówieśnikami. Uczeń także ma prawo się wyłączyć i mieć czas tylko dla siebie, ma prawo się ponudzić.
Bierne wypełnianie działań i klepanie na pamięć formułek hamuje jedynie kreatywność młodego człowieka. Zadanie powinno być wyzwaniem intelektualnym, musi wybudzać emocje i zachęcać do działania. Eksperymenty, konieczność wyszukiwania informacji, prezentacja multimedialna, samodzielne wyciąganie wniosków – to właśnie takich prac domowych potrzebują współcześni uczniowie.
Czy można inaczej?
W Finlandii nauczyciele praktycznie nie zadają prac domowych. Co więcej w trakcie lekcji uczniowie nie są oceniani, a jedynie informowani o osiągniętym poziomie zaawansowania w danej dziedzinie. Fińscy nauczyciele stymulują uczniów i zachęcają do działania. Wiedza zdobywana jest głównie przez doświadczenie, a praca domowa, o ile się pojawi, nie jest postrzegana w kategoriach „kary” i przykrego obowiązku. W rezultacie Finowie kończą szkołę z bardzo wysokimi wynikami, a większość z nich kontynuuje naukę na studiach wyższych.
Aby doszło do jakichkolwiek zmian w kwestii prac domowych i nauczania polskich dzieci, konieczna jest całkowita zmiana systemu nauczania. Niestety większość z nas boi się zmian. Uatrakcyjnienie nauki, nauka poprzez doświadczanie, zachęcanie uczniów do wyszukiwania informacji i zdobywania wiedzy wymaga wielu reform i z pewnością zajmie jeszcze sporo czasu.