Czekając na wywiad, w biurowej salce zabaw znajduję puzzle z Teletubisiami. – Niech się pan wytłumaczy – prowokuję. Michalak jest szczerze rozbawiony. – Nie mam z tym problemu. Gdy po raz pierwszy zjawiłem się w pracy, olbrzymi Tinky Winky w towarzystwie dziennikarki i fotoreportera jednego z tabloidów już na mnie czekał. A że byłem wtedy mało rozpoznawalny, to zapytali, którędy do rzecznika. Pokierowałem. Już w gabinecie szczerze się zdziwili, ale oczywiście spytali, czy będę tępił Tinky Winky. A ja na to: „Córka by mi tego w życiu nie wybaczyła”. Bardzo lubiła wtedy Teletubisie, teraz raczej czyta już „Dzieci z Bullerbyn” czy „Harry’ego Pottera”.
– A pan Janusza Korczaka? – zgaduję, ponieważ rzecznik był inicjatorem ogłoszenia 2012 roku imieniem słynnego pedagoga. – Raczej „Małego Księcia” – odpowiada. – Po Korczaka sięgnąłem już jako dorosły. Ale jestem korczakowcem z krwi i kości, mojej pracy przyświeca myśl, że „dziecko to człowiek”.
Miałeś szczęście, że nas nie biłeś, tato!
Rzecznik chciałby doprowadzić do prawnego zakazu bicia dzieci. Renata Durda: – Pierwsze podejście do ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie zaczęliśmy pod koniec lat 90. Ale gdy w 2005 roku przyszło do jej uchwalenia, usłyszeliśmy od posłów, że „zakaz bicia” nie przejdzie.
Wielu parlamentarzystów, jak poseł Tadeusz Cymański, uważało, że „ojciec ma prawo dać klapsa, kiedy inne sposoby przemówienia do rozsądku nie skutkują”. – Marek jako pierwszy rzecznik bardzo się zaangażował w ten temat. Pamiętam dyskusje do nocy w sejmowych kuluarach z posłami, których staraliśmy się przekonać. Wielu z nich przyznało, że ich dzieciństwo też było bolesne ze względu na przemoc – wspomina Renata Durda.
Michalak często wtedy bronił ustawy w mediach. – Dziennikarze ciągle zadawali mi nieśmiertelne pytanie. „A pan sam nigdy nie dał klapsa?”. A ja na to, że nie. Pewnego dnia po powrocie do domu zastałem córkę, która rozłożona w fotelu, oglądając moje „wyznania”, skwitowała: „Ty to masz jednak szczęście, że nas nigdy nie biłeś, bo co ty byś im teraz powiedział?”.