Dla dziecka nagrodą może być uśmiech, spacer lub przytulenie. Nie musisz za każdym razem pędzić do sklepu po najdroższą i najlepszą zabawkę żeby zadowolić dziecko. Jeśli dziecko nauczy się doceniać tylko drogie i wyjątkowe prezenty może nie umieć (teraz i w przyszłości) doceniać zwykłych gestów, słów czy uczuć, którymi obdarzają go inni. Naucz dziecko cieszyć się małymi rzeczami.
Czy nie jest ci przykro, kiedy starasz się sprawić komuś przyjemność, a on nie potrafi tego docenić? Pokaż dziecku, że okazanie wdzięczności czy docenienie kogoś nie polega tylko na dawaniu rzeczy materialnych. Czy nie bardziej cieszy nas własnoręcznie zrobiona laurka naszego dziecka od czegoś kupionego? Okaż, jak jest to ważne dla ciebie, jakie budzi w tobie emocje i co najważniejsze – jak bardzo doceniasz starania i wysiłek, jakie dziecko wkłada w swoją pracę.
Takie patrzenie na świat pomoże dziecku zrozumieć, że nie musi być idealne, żeby było doceniane, ważne i lubiane. Niepowodzenie nie jest przecież porażką ani niczym złym, tylko okazją do poprawy i zobaczenia, co można zrobić lepiej, jeśli tylko chcemy. Ciesz się z dzieckiem, kiedy na czymś mu zależy, kiedy pokona swoją trudność, kiedy uda mu się zrobić coś pierwszy raz, kiedy stara się nam pomóc, choć może trochę nieporadnie. Nie trzeba chwalić dziecka za wszystko, ale też nie unikajmy tego. Bądź cichym obserwatorem i wkraczaj w odpowiedniej chwili, zauważaj jego małe sukcesy, rozmawiaj o niepowodzeniach.
Nagroda jako motywacja
Nagroda to dobra motywacja dla dziecka. Dzieci chcą być dobrze widziane w oczach rodziców i to jest dla nich największą nagrodą, dlatego zależy im na dobrych ocenach czy też zachowaniu. Co jednak, jeśli nie starają się tak bardzo jak niektórzy z nas by tego chcieli? Niestety zbyt często rodzice próbują zmotywować swoje pociechy np. nagrodami finansowymi lub drogimi zabawkami. Wymyślają więc listę, według której za starcie kurzu, zmycie naczyń, wyprowadzenie psa na spacer a nawet odrobienie pracy domowej czy dostanie dobrej oceny w szkole dostają adekwatną według rodziców sumę pieniędzy. Ale czy naprawdę powinniśmy w ten sposób nagradzać dziecko za coś, co należy do jego obowiązków? Jak dziecko odbiera takie czynności – rzeczywiście jako obowiązki czy może wyłącznie środek do osiągnięcia celu? A co, jeśli zabraknie nam środków i przyzwyczaimy dziecko do takiego stanu rzeczy? Czy będzie chciało pomóc nam w pracach domowych bezinteresownie?