Kiedyś pod pojęciem „zdrowego odżywiania” rozumiano tylko zabezpieczenie sobie dostatecznej ilości pożywienia przez cały rok. Dzisiaj oznacza ono coś zupełnie innego. Główne jego cechy to umiar, różnorodność i wielka rozwaga w doborze produktów. Współcześnie, pomimo że nie wisi nad nami widmo głodu, musimy podejmować niemały wysiłek, aby nie stać się ofiarą chorób dietozależnych.
Zmiany, które zaszły w ostatnich dziesięcioleciach, sprawiły, że dzisiaj problemem numer jeden krajów uprzemysłowionych nie jest brak żywności, a nadmierna jej konsumpcja. Dodatkowo na skutek osiągniętego postępu technicznego spadło zapotrzebowanie większości osób na kalorie, gdyż praca ludzi wymaga coraz mniej wysiłku fizycznego. Fakt ten jednak nie znajduje odbicia w praktykach żywieniowych współczesnego człowieka. Obok przejadania się, plagą naszych czasów jest żywność przetworzona, która od kilkunastu lat stała się naturalnym sposobem żywienia człowieka.
Dla wygody, dłuższego okresu przydatności, smaku, wyglądu przy użyciu około 5000 substancji chemicznych stworzono żywność, która spełnia te wszystkie parametry jednocześnie. Dzisiaj wiadomo już, że połowa substancji, dodawanych do żywności wysokoprzetworzonej. ma skutki uboczne, a często działanie rakotwórcze. Konsekwencje spożywania wielu z nich zostaną jednak odkryte dopiero za wiele lat.
Zmianie uległ też sposób przygotowywania pożywienia. Znane od pokoleń naturalne metody przetwarzania żywności, jak gotowanie, pieczenie, solenie, suszenie, wędzenie, zostały rozszerzone o sterylizację, rafinację, ekstruzję, i liofilizację. Pojawiło się poddawanie pokarmów działaniu pola magnetycznego, promieniowania, obróbka podczerwienią, ultradźwiękami, suszenie rozpryskowe, pakowanie próżniowe, grzanie oporowe i wiele innych. Nie brzmi zbyt naturalnie, bo i takie nie jest. Chociaż bardziej wydajne niż metody naturalne, to efekty spożywania takiej żywności nie zostały jeszcze do końca zbadane.
Skutki zdrowotne
Zagrożenie głodem zostało zastąpione przez zagrożenie epidemią otyłości, a wysoko przetworzoną żywność obarcza się winą za choroby cywilizacyjne, m.in. wzrost liczby nowotworów i alergie. Spożywanie żywności przetworzonej doprowadza do kumulowania się w organizmie niezliczonej ilości toksyn. Obliczono, że jest to średnio 4 kg barwników i konserwantów rocznie, a większość z nich nie została zbadana pod kątem długoterminowego oddziaływania na zdrowie. Żywność przetworzona prawie nie zawiera przeciwutleniaczy, flawonoidów, karotenoidów, kwasu foliowego, witaminy C, witaminy K i tysięcy substancji czynnych niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania komórek organizmu.
Żywość ta zawiera za to dużo bardzo szkodliwych dla zdrowia tłuszczów nasyconych. Dlatego nikt nie powinien zjadać więcej niż 5 gramów tłuszczów nasyconych dziennie. Wiele olejów spożywczych pochodzenia roślinnego jest sztucznie nasycanych i utwardzanych. Powstałe w ten sposób tłuszcze o dużej zawartości tłuszczów trans trafiają do popularnych przekąsek dla dzieci: frytek, batoników, pączków i innych. Utwardzone tłuszcze roślinne podwyższają poziom cholesterolu LDL i trójglicerydów.
Nie sposób uniknąć złych tłuszczów, gdy jada się często w restauracjach i barach. W wielokrotnie podgrzewanym i studzonym oleju zachodzą przemiany chemiczne, które sprawiają, że tłuszcze trans są jeszcze bardziej szkodliwe.
Sprzedaż żywości wysokoprzetworzonej to gigantyczny biznes, który, jak dowodzą badania, uzależnia człowieka. Opublikowane na łamach „American Journal of Clinical Nutrition” badania potwierdzają, że wysoko przetworzone produkty spożywcze w naszej diecie sprawiają, że chętnie sięgamy po nie kolejny raz.
W połączeniu z niewystarczającym spożyciem żywności nieprzetworzonej, brakiem wysiłku fizycznego, wiele dzieci, kiedy dorośnie, będzie musiało przyjmować leki przeciwko nadciśnieniu, cukrzycy i chorobom serca. Będą poważnie zagrożone przedwczesnym zgonem w wyniku zawału serca lub wskutek nowotworu. Czy można tego uniknąć?
Zdecydowanie tak, ale najpierw trzeba uświadomić sobie i zrozumieć ogromny wpływ odżywiania na nasze zdrowie i zdrowie całej rodziny i to, że współczesny tryb życia sprawia, iż dzieci zaczynają chorować coraz wcześniej, a ich nowe pokolenie jako pierwsze we współczesnych dziejach, jest w gorszej kondycji zdrowotnej niż pokolenie rodziców.
Od czego zacząć?
Jak wszystkiego w życiu, zdrowego odżywiania trzeba się nauczyć. Na początek warto przyjrzeć się liście zakupów i wykreślić z niej najmniej naturalne produkty jak: słodycze, słodzone napoje, chipsy, jogurty smakowe, serki homogenizowane, sosy, zupy w proszku, produkty z dodatkiem glutaminianu sodu, barwników i „E”.
Nie służą naszemu zdrowiu produkty rafinowane, jak biały cukier czy oleje. Coraz więcej kontrowersji budzi też spożywanie poddanej modyfikacji genetycznej pszenicy. Niestety to nie są już te same zboża, które siały nasze babcie. Zmiany w kodzie genetycznym nie pozostają obojętne dla naszego zdrowia. Do udokumentowanych negatywnych działań współczesnej pszenicy należą, m.in. pobudzanie apetytu, podwyższanie poziomu cukru we krwi, stany zapalne różnych narządów, negatywny wpływ na układ kostny, aktywacja nieprawidłowych reakcji immunologicznych.
W epoce mrożonek, mikrofalówek i fast foodów zapominamy o tym, że jedzenie wymaga czasu. Jest on potrzebny, by wybrać pokarmy, przygotować je i spożyć. Na każdym z tych etapów można oszczędzić na czasie, jednak odbędzie się to kosztem zdrowia, a często i portfela.