Coraz więcej dzieci jest uzależnionych od pornografii w sieci, a pornografia to otwarta droga ku zaburzeniom seksualnym w przyszłości. W czasach wszechobecnego dostępu do niej rozwaga i uważność rodziców mogą uchronić dziecko przed jej zgubnymi skutkami.
Czy ktoś sobie tego życzy, czy nie, pornografia, czyli treści, których celem jest wywołanie pobudzenia seksualnego, jest dziś powszechnie dostępna. Wypieranie tej oczywistej prawdy może skończyć się tragicznie dla naszych dzieci. Dla dzieci?! Filmy dla dorosłych są przecież emitowane po 22, a w kinie są oznaczenia, od jakiego wieku można zobaczyć seans!
Niestety, wiara w to, że takie zabiegi są dziś wystarczające, by uchronić dziecko przed pornografią i jej zagrożeniami, jest zwykłą naiwnością. Mamy takie czasy, jakie mamy, i jeśli chcemy, aby nasze dzieci wychowywały się w nich bezpiecznie i zgodnie z ważnymi dla nas wartościami, to naszym zadaniem jest zadbać w pierwszej kolejności o własną świadomość. Gdy ją pogłębiamy, zaczynamy dostrzegać niuanse, które najczęściej decydują o istocie sprawy. A co nią jest w kwestii pornografii? Poniżej kilka faktów, które – mamy nadzieję – pomogą wam zadbać o bezpieczeństwo waszych pociech.
Pornografia jest łatwo dostępna dla dzieci w każdym wieku
O problemach Szymona (11 lat) rodzice dowiedzieli się ze szkoły. Chłopiec zaczął mieć problemy z koncentracją, pogorszyły się jego oceny. – W sumie mogłem się domyślić, co się dzieje, ponieważ kilka razy zauważyłem, że starał się schować tablet pod poduszką, gdy wchodziłem do pokoju. Ale to wszystko zdarzyło się o wiele wcześniej, niż przewidywaliśmy, i po prostu nas zaskoczyło – opowiada ojciec chłopca. – Zadecydowaliśmy, że to ja z nim o tym porozmawiam, jako mężczyzna. Nie wiedziałem, jak syn zareaguje. Dla mnie samego to było dziwne, bo Szymek ma jeszcze tak dziecinną i niewinną twarz. Jak większość dzieci podczas takich rozmów na początku się bronił, zaprzeczał, ale później już tylko słuchał ze wzrokiem wbitym w podłogę. Dla ojca znamienne było to, że syn nawet nie wiedział, co oznacza słowo „pornografia”!
Przyznał się, że ogląda filmiki, w których ludzie uprawiają seks, ale tego słowa zwyczajnie jeszcze nie znał… – Sam zetknąłem się z porno wcześnie: po raz pierwszy zobaczyłem „Playboya” w wieku 9 lat. Ale to było jednak coś innego; zdarzało się raz na jakiś czas, mniej było w tym manipulacji i przemocy, po prostu zdjęcia nagich kobiet, czasami naprawdę wyglądających jak zwykłe kobiety z ulicy.
Wiedziałem, że te panie w rzeczywistości jakby nie istnieją, że normalny seks to coś innego – dodaje. Matka Szymona: – Porozmawialiśmy z innymi rodzicami i okazało się, że nie jesteśmy jedyni, tylko że my pierwsi mieliśmy odwagę o tym powiedzieć głośno. Córka znajomych ma 8 lat i już znaleźli u niej filmiki i zdjęcia. Pokazała je również swojemu bratu, który ma… 5 lat!”
Już w 2004 roku w USA, podczas jednej z senackich konferencji na temat toksyczności pornografii, podkreślano, że nigdy wcześniej tak wiele obscenicznych materiałów nie było tak łatwo dostępnych dla nieletnich. Pornografia dosłownie zalewa świat. Obecna jest w filmach, programach telewizyjnych, teledyskach, na koncertach, w reklamach, modzie, czasopismach, grach komputerowych i, oczywiście, na stronach www. Wielu z nas nie uświadamia sobie skali tego zjawiska, ale wystarczy poznać kilka liczb. Z badań prezentowanych m.in. w „Journal of Adolescent Health” wynika, że 43 proc. użytkowników internetu widziało materiały porno, ponad 55 proc. nastolatków odwiedziło pornograficzne strony, a terminy „seks” i „porno” znajdują się wśród pięciu najczęściej wyszukiwanych haseł przez osoby poniżej 18. roku życia, zaś weryfikacji wiekowej wymaga jedynie 3 proc. stron pornograficznych.
Dla osób, które myślą, że ich dziecka to nie dotyczy, ponieważ materiały są płatne, a ono nie ma swojego konta, jeszcze dwie statystyki:
9 na 10 użytkowników porno w internecie korzysta jedynie z materiałów darmowych, zaś 69 proc. wyświetlających się po bokach ekranu reklam zawiera pornotreści.
Warto pomyśleć o jeszcze jednym fakcie. Skoro pornografia staje się powszechnym zjawiskiem, to powoli zaczyna być postrzegana jako coś naturalnego, normalnego. Jest coraz bardziej akceptowalna, a coś, co kiedyś było nie do pomyślenia, dziś staje się stałym elementem kultury (np. pokazywanie w telewizji w ciągu dnia piosenkarki liżącej penisa). W efekcie coraz mniej jest w nas wstydu i zażenowania takimi obrazami. Trudniej nas zszokować i, z biegiem lat, zmienia się również sama pornografia – jak zauważa dr Gail Dines, profesor uniwersytetu w Bostonie, w książce „Pornoland. Jak skradziono naszą seksualność”. Obrazy niegdyś zaliczane do tzw. ostrego porno, a więc przesycone przemocą i wulgarnością, obecnie zaliczane są do głównego nurtu. Tego, który jest tak łatwo dostępny dla dzieci.
Dla rodziców Szymka najtrudniejsze było wytłumaczenie tak młodemu chłopcu skutków i zagrożeń pornografii i jej oglądania. – Wyjaśnienie takich tematów jak przedmiotowe traktowanie, nadużycia seksualne czy uzależnienie od seksu nie jest proste, gdy mówisz do 11-latka – wspomina jego ojciec.
Spotkali się z pedagogiem szkolnym, ale niewiele im pomógł, sam nie do końca wiedział, co zrobić. – W końcu zdaliśmy się na siebie samych i po prostu zrobiliśmy to najlepiej, jak potrafiliśmy. W sumie ta sytuacja zainicjowała wiele rozmów, podczas których mówimy o trudnych, ale ważnych tematach. Chyba jest lepiej, bo syn znowu potrafi koncentrować się w szkole i nie widzimy, żeby cokolwiek ukrywał. Nadal jednak nie jest nam łatwo zaufać, że gdzieś tam po szkole nie idzie z chłopakami i nie ogląda tych filmów. Teraz właśnie to jest dla nas największym wyzwaniem: dbanie o jego rozwój, ale jednocześnie okazywanie mu zaufania i szanowanie jego wolności.
Pornografia ma silnie negatywny wpływ na emocjonalny, osobowościowy oraz społeczny rozwój dziecka
Socjolog i terapeutka rodzinna Jill Manning podkreśla, że kiedy dzieci bądź nastolatki mają bezpośredni kontakt z pornografią, mogą doświadczyć traumy. Często wcześniej rozpoczynają życie seksualne, a tym samym zwiększają ryzyko zarażenia się chorobami przenoszonymi drogą płciową. Mogą wyrobić sobie też przekonanie, że bez więzi emocjonalnej pomiędzy partnerami satysfakcja z seksu jest większa (co z kolei wzmacnia tendencję do traktowania partnerów przedmiotowo), albo wpaść w uzależnienie od seksu.
Ponadto kontakt z pornografią wiąże się ze zwiększonym natężeniem negatywnych emocji, takich jak: poczucie samotności, depresja, wstyd, niepokój, przygnębienie, frustracja, poczucie niemocy, zagubienie, wstręt do siebie, izolacja i poczucie winy. Im silniej dziecko odczuwa takie emocje, tym w większym stopniu zaczyna kłamać, izolować się, a z czasem jego problemy się pogłębiają.
Justyna (23 lata) nie pamięta, kiedy obejrzała po raz pierwszy film porno, ale wie, że nawet nie chodziła wtedy jeszcze do szkoły. W dzieciństwie bardzo często zajmował się nią brat ojca. Mieszkali wraz z żoną w domu obok, więc rodzicom Justyny na rękę było zostawiać ją i jej młodszego brata pod ich opieką. Ojciec i wujek pracowali w kopalni, rzadko bywali w domu. Mama była księgową, zresztą w tej samej kopalni, ciocia zajmowała się domem. Czasami wychodziła na dłuższe zakupy, a wtedy młodszego brata pilnować miała Justyna. W ramach zabawy szperali często po całym domu, szukając „ukrytego skarbu”.
Pewnego dnia Justyna odkryła wysoko w szafce wujka kasety wideo, w tym taśmy ustawione grzbietami do tyłu. Na okładkach były nagie panie. – Zdaje się, że zainteresowały mnie najbardziej właśnie dlatego, że były tak ukryte. A może to normalne, że kilkuletnie dziecko, które uczy się, że nie wolno chodzić nago po ulicy, zaciekawia zdjęcie, na którym wszyscy są nago? – mówi.
To właśnie te taśmy włożyła do magnetowidu i obejrzała fragment pierwszego w swoim życiu filmu porno. Od tej pory robiła to regularnie, gdy tylko ciocia wychodziła z domu. Z czasem spróbowała naśladować te ładne panie i dotykać się tak jak one. W tamtym czasie nigdy nie przyszło jej do głowy, że może sobie zaszkodzić, ale wiedziała jedno: z jakiegoś powodu wszystko, co robiła, trzeba było ukrywać.
Po pewnym czasie Justyna poszła do szkoły, przestała bywać w domu wujostwa sama. – W tamtych czasach nie mieliśmy internetu i właściwie sprawa filmów zakończyła się samoistnie. Niestety, to był dopiero początek moich problemów. Odtąd Justyna regularnie się masturbowała, często w chwilach, w których czuła ogromne napięcie: po jakiejś kłótni w domu albo przed sprawdzianem w szkole.
Kiedy weszła w okres nastoletni, stała się bardzo prowokacyjna. Myślała, że tak właśnie powinna zachowywać się prawdziwa kobieta. Matka krzyczała, że ubiera się jak prostytutka, więc nierzadko wychodziła z domu w czarnym długim swetrze, który zdejmowała, gdy tylko znikała za rogiem.
Z czasem skoncentrowała się na nauce i stała prymuską, bo uczenie się pomagało jej nie myśleć o seksie. I nie odczuwać tego palącego poczucia winy, że robi coś niewłaściwego, złego. Zresztą tego rodzaju emocje – wstyd, zażenowanie – towarzyszyły jej już stale.
Po szkole szybko poszła do pracy, wyprowadziła się z domu i zaczęła studia zaoczne. Pracowała całymi dniami, ale obsesyjne myśli o seksie nie zniknęły. Jedno z najbardziej dokuczliwych natręctw pojawiało się, gdy wychodziła z domu. Idąc ulicą, wyobrażała sobie, że mijający ją ludzie są nadzy. Albo że zaczyna się całować z siedzącym naprzeciwko mężczyzną w autobusie, nawet gdy nie pociągał jej fizycznie w najmniejszym stopniu. Wyobrażenia te nie sprawiały jej przyjemności, lecz napawały ją wstrętem, a później przerażeniem. Kompletnie nad nimi nie panowała. – Wtedy nie wiedziałam jeszcze, że to natręctwa i że rozwinęło się u mnie zaburzenie obsesyjno-kompulsywne. Powiedział mi to dopiero psycholog przyjmujący w przychodni na mojej uczelni. Poszłam do niego, bo po prostu byłam wykończona samą sobą – przyznaje Justyna.
Podczas następnych wizyt coraz szczerzej opowiadała o swoich objawach, aż powoli zaczęły one zanikać. Jednak gdy poznała Wojtka, swojego obecnego męża, tak bardzo bała się powrotu natręctw, że zablokowała się na jakąkolwiek bliskość erotyczną. Nastąpiły kolejne spotkania z terapeutką, żmudna praca nad swoją głową.
Ponieważ przemysł pornograficzny propaguje właściwie nie seks, lecz jego imitacje, u dziecka mającego kontakt z porno rozwija się nieadekwatne wyobrażenie tego, czym są kontakty seksualne oraz jak wygląda ludzkie ciało. Bardzo często samoocena dotycząca własnej fizyczności wśród osób oglądających pornografię jest niższa w porównaniu z osobami z niej niekorzystającymi. Seks prezentowany w filmach porno odbiega daleko nie tylko od seksu przeciętnego człowieka, ale też od seksu, który umożliwia przeżywanie głębokiej rozkoszy. Po internecie krąży pewien filmik nagrany przez aktorki porno. Zrealizowały one materiał o tym, które pozycje z filmów pornograficznych są najczęściej przez mężczyzn kopiowane, mimo że dają małą szansę na to, aby kobieta osiągnęła w nich orgazm. Komentarze pod filmikiem wskazują, że jego przekaz edukacyjny zaskoczył niejednego mężczyznę…
Niestety, w dzisiejszych czasach dla wielu chłopców pornografia to podstawowe źródło wiedzy na temat seksualności człowieka. Problem polega na tym, że wiedza ta jest nieprawdziwa i niepełna. Filmy porno nie nauczą naszych dzieci o możliwości zajścia w ciążę czy zarażenia chorobami, wirusami i pasożytami. Dziecku mogą za to zacząć się wydawać powszechne takie praktyki seksualne jak seks grupowy czy sadomasochizm. Kolejnym aspektem jest negatywny wpływ na funkcjonowanie społeczne. Kontakt z pornografią uczy braku szacunku dla innych. Pokazuje, że naturalne są nierespektowanie praw innych, egoizm, brak kontroli nad swoim zachowaniem oraz ekspresja agresji wobec kobiet.
Problem ten posunięty jest do tego stopnia, że – zgodnie z danymi pochodzącymi z Krajowej Fundacji na rzecz Rodziny i Oświaty – mężczyźni oglądający pornografię częściej mają przekonanie, iż kobiety pragną być zgwałcone i wręcz prowokują gwałty (!).